sobota, 1 października 2016

Smentymenty, tęsknoty i chleb

Wróciłam do domu, na godzin parę. Tęsknota nie zna logiki, ekonomii ani realizmu. Przynajmniej ta moja. Moja tęsknotka wypływa kroplami spod powiek, chowa się pod pachnącym kocim futrem kocem i nie chce iść spać, tylko chłonąć dom w każdej możliwej chwili. 
A w słoikach z warzywami próbuje zamknąć zapach naszego wiejskiego ogródka.